Tak, postanowiłam, że nie zostawię jej samej w tym piekle. Wybrałam się tam. To, co się tam wydarzyło, to był horror. Ledwo co weszłam tam to jakiś gościu w czarnej pelerynie mówi do mnie:
- Dawaj kartę wejścia, już !-
Pomyślałam sobie:
" Kurde, a Ciebie co? Matka nie wychowała?! Jak się do mnie odzywasz?!"
Wiedziałam, że nie warto mu odpuszczać. Wyciągnęłam ze śmietankowej torebki śmietanę w spreju i psikłam mu do oczu. Następnie weszłam do tego dziwnego miejsca. Boże, jakie tam dziwne meble były. ! Wszystko czarno-czerwone. Te barwy już dawno wyszły z mody. Teraz modny jest kolor śmietankowy. No ale to nic! Weszłam do Meiki pokoju. Ona... ona chyba mnie nie lubiła, a może nawet nienawidziła :/ Krzyknęła do mnie:
-Czego tu chcesz dziwolągu?!-
Wystraszona odpowiedziałam jej:
- Meika? To ja, Śmietanka, twoja koleżanka!-
I wtedy wszystko się zaczęło.
- Słuchaj dziwolągu. Nie wiem kim ty jesteś, wyjdź z tond i nigdy nie wracaj!-
-Ale... Meika..-
- Spieprzaj !-
Uderzyła mnie i wygoniła. Miałam nóż w torebce. Zaatakowałam wszystkich w piekle. Meice dałam zastrzyki śmietankowe. Uprowadziłam ją. W domu wyssałam z niej ten jad czy coś tam. Teraz czekam, aż się obudzi. Chcę, żeby wszystko było jak dawniej...
C.D.N.